niedziela, 14 czerwca 2015

JAK NA STAREJ FOTOGRAFII

Kiedyś ludzie nie mieli w domu aparatów fotograficznych, a już na pewno nie nosili ich ze sobą zawsze i wszędzie. Wyprawa do fotografa była wielkim świętem. Zakładało się najlepsze ubrania, pan fotograf długo ustawiał, usadzał... A potem mówił "Patrz, tu z okienka wyleci ptaszek", był błysk i za kilka dni można było odebrać fotografię, którą przechowywało się przez lata w albumie... Nie była ona kolorowa, o, nie! Ten kolor nazywa się sepia... 
W klasie urządziliśmy atelier fotograficzne, dzieci miały przynieść ciekawe stroje lub trochę - takie, jak sprzed lat... i dzięki specjalnym programom i filtrom otrzymaliśmy takie właśnie fotografie... 



 
 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz