Jeszcze dwadzieścia cztery godziny i dowiem się, kto od września znajdzie się w mojej klasie. Wprawdzie rok temu obiecano mi, że obejmuję grupę na cztery lata (rok przedszkola i trzy lata szkoły), ale teraz to ja już nic nie wiem. Pani minister zdecydowała, że dzieci do klas należy przydzielić według miesiąca urodzenia i nie jestem pewna, czy obietnica zostanie dotrzymana... A ja NIE CIERPIĘ POŻEGNAŃ! I ROZSTAŃ! Wprawdzie już od jakiegoś czasu wiedziałam, że nie wszystkie Skrzaty będą w mojej klasie, bo jest ich 24, a klasa ma liczyć 18 - 20 uczniów... I martwiłam się, kto odejdzie... Bo, choć nie jest to łatwa grupa, lubię te dzieciaki - i wiem, że będzie mi brakować każdego z nich. Maksia, który się wyprowadza... (Jego "Kocham panią..." zapamiętają chyba wszystkie panie z naszej szkoły... ;)
Niech już będzie jutro... :( Niech już wiem, z kim będę spotykać się na co dzień, a z kim od czasu do czasu... NIE CIERPIĘ POŻEGNAŃ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz