niedziela, 27 maja 2012

Wycieczka do Muzeum Energetyki.


Wybieraliśmy się tam już dawno, ale dopiero teraz udał nam się wyjazd.

Najpierw trzeba było założyć żółte kamizelki...

... i żółte kaski.

I już byliśmy gotowi na wejście do elektrowni.
Ciekawostkami technicznymi bardziej zainteresowani byli chłopcy,



ale wszyscy tak samo chętnie pedałowali na rowerku, który "świecił i buczał".




Okazało się, że Bartek ma najwięcej "pary w nogach" i to on "wyprodukował" najwięcej prądu ;) .
Wszyscy przekonali się, jak bardzo niebezpieczne może być nieostrożne obchodzenie się z prądem. A już w iskrowni - "fabryce piorunów" dzieci przeżyły chwile grozy. Po wyjściu wiele z nich wykonało rysunki z ogromnymi piorunami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz