jeśli
nie jest to absolutnie konieczne.
O
wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli
rozmawiamy
w cztery oczy. /J.Korczak/
No ja myślę! Nikt tego nie lubi! Zapytałam moja córkę, co by czuła, gdybym jej zwracała uwagę przy całej klasie. Oczekiwałam jakichś określeń typu "obciach", "wkurzyłabym się", a usłyszałam po prostu "Czułabym się upokorzona". Kiedy zapytałam, czemu właśnie tak to nazwała, zdziwiła się "A dlaczego inaczej? Nie ma lepszego określenia."
A więc Mamo, Tato, masz rację, kiedy po rozmowie z nauczycielem (bo Twoje dziecko np. narozrabiało) nie prawisz dziecku morałów w jego obecności. Na to będzie czas w domu. I nieważne, co w tej chwili pomyśli nauczyciel. Dziecko, jego godność są w tej chwili ważniejsze. Nie samopoczucie, ale właśnie GODNOŚĆ.
Nie rób tego również w obecności jego kolegów, cioci, babci, ani swoich przyjaciółek...
Nie rób tego również w obecności jego kolegów, cioci, babci, ani swoich przyjaciółek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz