niedziela, 16 stycznia 2011

Jasełka w naszej klasie.

Tyle prób, mnóstwo wątpliwości, bo moje Wiercipięty niby teksty umiały, ale zapominały, kiedy mają wejść, z której strony, a i ja miałam swój słaby punkt i z uporem odsyłałam Kopciuszka do żłóbka, zanim jeszcze siostry go wyściskały ;). Bałam się, że emocje zrobią swoje i posypie się cała impreza. Ale dzieciaki się spisały i jakoś poszło. Rodzice przygotowali piękne stroje, czasem uszyte specjalnie na tę okazję. A niektóre ręcznie! Tu muszę przeprosić Babcię Damurek i Mamę Karolinki, że bez pytania, ale nie mogłam się oprzeć...
Śliczne, prawda?

Mama Marty przesłała mi zdjęcia z jasełek. Zamieszczam je poniżej. I bardzo proszę innych o przysłanie zdjęć- każde było zrobione z innego ujęcia, więc wszystkie będą ciekawe.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz